niedziela, 12 czerwca 2011

Dlaczego taki blog?

Parę lat temu spędzałem weekend w Krakowie. Okna domu wychodziły na wojskową cześć cmentarza Rakowickiego. Szwędałem się po nim z aparatem i trafiłem na kwaterę brytyjską. Było to dla mnie zaskoczenie. Nie miałem pojęcia ze taki cmentarz się tam znajduje. No cóż nie świadczy to o mnie dobrze... Porobiłem zdjęcia, nawet z braku czasu nie przeczytałem tablicy informacyjnej. Minęło parę lat i czytając książkę o Gurkhach, mężnych nepalskich góralach, przypomniałem sobie że natknąłem się na grób jednego z nich. Właśnie tam w Krakowie. Był to impuls do poszukiwań. zacząłem czytać o cmentarzu, trafiłem na stronę Komisji Wspólnoty Brytyjskiej ds. Cmentarzy Wojennych. Powoli zaczęły wyłaniać mi się losy ludzi spoczywających na tej nekropoli. Losy żołnierzy, lotników, marynarzy. Z wszystkich stron brytyjskiego imperium, lecz także polskich lotników, czy internowanych cywilów. Wojenne losy i ludzkie historie, które wielu z nich zawiodły na moja ojczystą, górnośląska ziemię. Do jenieckiego obozu w Łambinowicach i jego licznych komand roboczych, z których jedno znajdowało się nawet. w mojej rodzinnej miejscowości. Kiedy te ludzkie losy zaczęły się układać, kiedy  nagrobne kamienie zmieniały się w żywych ludzi, postanowiłem że spróbuje spisać ich historię. Stworzyć swoisty apel poległych, napisać choć parę słów o każdym z nich. 
Temu będzie służyć ten blog. Oczywiście jedne historie będą pełniejsze inne mniej. O niektórych będę w stanie napisać tylko parę słów, może nawet więcej o jednostkach w których służyli. Może tylko dane z dostępnych, suchych rejestrów. Ale każdego z nich chcę potraktować indywidualnie.
Będą pojawiać się też wpisy dotyczące jenieckich obozów, życia w nich, sytuacji konkretnych grup jeńców, jak na przykład palestyńskich Żydów. 
Kuszące było by zacząć od poległych o których mam najwięcej informacji. Będę jednak trzymał się porządku w jakim spoczywają na cmentarzu. 
Na początku jednak przedstawię samą Komisję i jej krakowski cmentarz. Ten wpis już wkrótce, najpewniej jutro.
Traktuje tego bloga osobiście i emocjonalnie, ten pomysł zaczepił mi się mocno w głowie. Jako forma hołdu, dla tych których mogiły znalazły się tak daleko od domu. Przynajmniej z milionów ofiar II Wojny Światowej mogę przywrócić kawałek pamięci o tych z tego cmentarza. Jak mi się to uda nie wiem. Będę jednak próbować.

A few years ago I spent a weekend in Krakow. I stayed in a house with a view of a military Rakowicki Cemetery. I visited it with a camera and came across the British headquarters. It was a surprise for me. I had no idea that such a cemetery was there. But this is not about me, well ... I took photos, even with the lack of time, I did not read an information board. A few years passed and while reading a book about Gurkhach, brave Nepalese Highlanders, I remembered that I came across the grave of one of them. It was there in Krakow. This gave cause for an exploration. I started reading about the cemetery. I also visited  website of Commonwealth War Graves Commission. I slowly learnt about the fate of people resting on this necropolis. The fate of the soldiers, airmen and sailors. From all areas of the British Empire, but also a Polish airmen, and interned civilians. The war and the fate of the human stories that many of them failed on my homeland, the land of Upper Silesia. To a POW camp in Łambinowice and many work parties, one of which was even in my hometown. When these human fortunes began to fall into place when the tomb stones varied in living people, I decided to try to write their story. I simply wanted to write a few words about each of them. 
This need sets a task for this blog. Of course, some stories are better than others. About some of them I can only write a few words, maybe even more about the units in which they served. Perhaps I can only include the data available, dry facts. But each of them should be treated individually. 
I
was tempted to start from the dead about which I have much information. But I will stick to the order in which they rest in the cemetery. 
I treat this blog personally and emotionally. The idea was maturing in my head for a very long time. As a form of homage to those whose graves were so far from home. At least with the millions of the the World War II victims, I can restore a piece of memory of those from the cemetery. How can I do it? I don’t know but I will try.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz