wtorek, 8 listopada 2011

Szeregowy John Douglas Cooper, 1. batalion Sherwood Foresters.

"Jego twarz pragniemy zobaczyć, Jego dłoń pragniemy uściskać.
On jednak nigdy nie powróci."
- epitafium na nagrobku. 

John Cooper, syn Johna i Louise Jane, był żołnierzem w pierwszym batalionie pułku Sherwood Foresters-"Leśników" z Sherwood. Skojarzenie oczywiste z Robin Hoodem i jego wesołą bandą (jeden z batalionów pułku nosił nawet przydomek Robin Hoodów). Pierwszemu batalionowi, a wraz z nim Johnowi Cooperowi, nie przyszło jednak spędzić wojny w cieniu jakieś puszczy. Wręcz przeciwnie , grzało ich słońce Bliskiego Wschodu. Najpierw w Palestynie, od czerwca 1940 roku na Cyprze. Z początkiem 1942 roku jednostka została przerzucona do Egiptu, gdzie została przekształcona w batalion zmechanizowany." Leśnicy"  walczą przeciw Niemcom i Włochom na Pustyni Zachodniej, szczególnie ciężkie boje toczą w czasie obrony "boxu" Knightsbridge. By potem dostać się do niewoli wraz z całym garnizonem Tobruku. Gdzieś tam, wśród piasków pustyni, lub umocnień Tobruku do niewoli trafia Cooper, by poprzez włoskie obozu, trafić w 1943 do Rzeszy, do Stalagu 8B/344. 
I by gdzieś prawdopodobnie na Śląsku, albo w samych Łambinowicach lub jednym z komand roboczych, umrzeć 15 sierpnia 1944 roku w wieku 26 lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz