wtorek, 6 września 2011

Kanonier Edward John Ford. 140. Pułk Artylerii Polowej.

Na zawsze w kochających myślach Matki, Ojca 
i Margaret.
-epitafium na nagrobku. 
Syn Johna i Eleanor z  londyńskiej dzielnicy Blackheath, Edward Ford był artylerzystą w 140. pułku artylerii polowej (armia terytorialna), nazywanym też 5. londyńskim. Musiał służyć w 366 lub 367 baterii, gdyż te dwie wiosną 1940 roku wysłane zostały do Francji. 6 marca baterie przybyły do Havru, wyposażone w pamiętające jeszcze czasy pierwszej wojny 18 funtowe działa.
Kiedy ruszyła niemiecka inwazja w maju, pułk walczy w Wannehain, gdzie traci trzy działa zniszczone wrogim ostrzałem. Później artylerzyści bronią miejscowości Cassel, zabezpieczającej brytyjski odwrót. 27 maja w czasie niemieckiego szturmu, artylerzyści niszczą pięć czołgów, piechota wroga opanowała na krótko sztab jednostki, niszcząc radio, została jednak wyparta przez zdesperowanych obrońców. Miasto było jednak stracone. Nakazano zniszczenie sprzętu i przebijanie się na własna rękę ku własnym pozycjom. Z 700 artylerzystów do Anglii udało się ewakuować 287. Kto nie zginął trafił do niemieckiej niewoli, tak jak Edward Ford. 
Zmarł 13 stycznia 1941 roku, w czasie zimy która pochłonęła wielu jeńców Stalagu w Łambinowicach (od listopada 1940 do lutego 1941 zmarło 85 Brytyjczyków, niektórych z nich przedstawiłem już w poprzednich wpisach). Miał 20 lat...
Zastanawiam się kim była Margaret, wymieniona w epitafium na jego nagrobku. Siostrą? Narzeczoną? Może jeszcze żyje, może jeszcze myśli o Edwardzie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz